Podcast #63 – Szwedzkie podejście do dzieci
Czy szwedzkie dzieci to rozpuszczone bachory czy raczej świadomi swoich praw mali obywatele?
Miłego słuchania!
Transkrypcja odcinka
DZIECI W SZWECJI
Każdy dorosły i każdy pracownik był kiedyś dzieckiem, i dlatego dzisiejszy odcinek jest poświęcony temu, jak w Szwecji traktuje się dzieci.
Zacznę od tego jak Szwedzi podchodzą do nich w miejscach publicznych. Podchodzą liberalnie. Większość Szwedów ma swobodny stosunek do dzieci w miejscach publicznych i dla nich jest to naturalne, że dzieci hałasują i chcą być w centrum uwagi. Dla nas Polaków, może to uchodzić za zachowanie barbarzyńców albo dziecięca dyktaturę.
KONWENCJA – FUZJA ZE SZWEDZKIM WYMIAREM SPRAWIEDLIWOŚCI
Konwencja o prawach dziecka (Barnkonvention) przyjęta przez ONZ w 1989 roku funkcjonuje w wielu krajach, jednak Szwecja poszła krok dalej i w 2020 roku ustanowiła tę konwencję jako obowiązujące szwedzkie prawo. To oznacza podkreślenie, że prawa dziecka muszą być szczególnie brane pod uwagę w osądach podczas procesów dotyczących dzieci. Fuzja konwencji praw dziecka z wymiarem sprawiedliwości ma na celu podkreślenie ważności praw dziecka i jest sposobem na bardziej skoncentrowanym na dzieciach sposobie patrzenia i oceny w organach administracji publicznej.
WYRAŹNE NIE WOBEC PRZEMOCY
Faktem jest, że bicie dzieci (jak również szarpanie czy mocny uścisk, np. za ramię) jest tu surowo zakazane już od 1979 roku. Szwecja była pierwszym krajem na świecie, który zakazał stosowania przemocy wobec dzieci. I teraz: jeśli rodzic albo opiekun dziecka nie opiekuje się nim i nie daje mu tego czego ono potrzebuje, np. bezpieczeństwa, jedzenia czy lekarstw, to takie działanie również – wg konwencji praw dziecka – liczy się jako forma przemocy.
DZIECI UCZY SIĘ STAWIAĆ GRANICĘ
Już w przedszkolu dzieci edukuje się na temat ich prawa do nietykalności cielesnej, ale nie tylko w kontekście dyscyplinowania. Wcześnie i regularnie mówi się im o zasadzie „Stop, min kropp”, czyli dosłownie „Stop, to moje ciało” co oznacza po prostu świadomość o prawie do ochrony własnych fizycznych granic. A to z kolei oznacza, że dzieci w Szwecji nie muszą znosić niechcianych całusów cioć, uścisków dziadków czy głaskania przez obcych, po prostu niechcianego dotyku.
W konsekwencji może to prowadzić do sytuacji, że dorośli z innych, bardziej reżimowych systemów politycznych czy struktur społecznych mogą uważać, że dzieci są rozpuszczone, bo nie okazują im szacunku czy nie wykonują ich poleceń.
SŁUŻBY SPECJALNE
To najczęściej są punkty zapalne, które czasem rzeczywiście kończą się interwencją służb socjalnych. Orosanmälan to zgłoszenie niepokoju -w domyśle o los/sytuację/zdrowie dziecka- które składa się do służb socjalnych czyli osławionego „socjalu”. Samo zgłoszenie powoduje, że służby mają obowiązek skontrolowania sytuacji dziecka i mimo, iż zdarza się, że takie zgłoszenie robi niestabilny psychicznie sąsiad, czy wkurzony na rodziców nastolatek, i robi to nieprzyjemne zamieszanie w życiu takiej skontrolowanej rodziny, to jednak korzyść z takiego rozwiniętego systemu opieki dla dobra dziecka jest nieporównywalnie większa.
MOJE DOŚWIADCZENIE
Dla mnie, kobiety, która doświadczyła innego niż szwedzki systemu wychowawczego, wspaniałe jest to, że dzieci traktowane są jak pełnoprawni ludzie. Nie pobłażliwie, nie nadmiernie surowo, tylko normalnie i z szacunkiem. Szacunkiem, jakiego każdy człowiek życzy sobie doświadczać w relacjach z innymi ludźmi.
Zdjęcie urzędu: Agnieszka Boeske on Unsplash
Tematy poruszone w podkaście: proces rekrutacji w Szwecji, jak znaleźć dobrą pracę w Szwecji, szukanie pracy w Szwecji
Vi ses i Sverige!